Adoracja dla chorych

 

Uzdrowienie serca przez Słowo Boże
W drodze do Emaus - 3

 

Misericordias Domini in aeternum cantabo…   (powtarzamy)

Otwórzmy dzisiaj nasze serca na uzdrawiające działanie Słów Pisma Świętego. Idziemy z dwoma uczniami do Emaus i odnosimy drogę uczniów do drogi naszego życia. Ile razy w cierpieniach i trudach życia idziemy tak jak Oni z Jezusem, ale Go nie rozpoznajemy… Oni, tak jak i my często, uciekają od swojego bólu i rozgoryczenia. Ich serca są obolałe i chore. Ten, któremu zaufali i dla którego zostawili wszystko – umarł w pohańbieniu… Wydaje im się, że zostali sami ze swoim cierpieniem. Ranią siebie nawzajem, bo nie potrafią ze sobą inaczej rozmawiać…

Ile razy byliśmy ranieni słowem przez innych, często najbliższych, wtedy najbardziej bolało?…  Ile razy my sami raniliśmy nierozważnymi czy gniewnymi słowami innych, może własne dzieci, może współmałżonka, może rodziców?… Ile razy cierpimy z powodu tego, że nie potrafimy rozmawiać ze sobą?...  Jak zacząć uczyć się rozmawiać, aby nie ranić?

1 krok – to słuchanie przed mówieniem

Należy uczyć się takiej bliskości, aby słuchać tak jak słucha Jezus. On szedł z nimi i najpierw słuchał, uczniowie musieli najpierw wyrzucić słowa bólu, cierpienia, aby zrobić miejsce na nowe Słowo Życia… Tylko przy Sercu Jezusa możemy uczyć się sztuki towarzyszenia, aby zawsze zdejmować sandały wobec świętej ziemi drugiego człowieka, aby zawsze wyrażać szacunek i współczucie. Bliskość ma leczyć i wyzwalać – nigdy ograniczać. Wyobraźmy sobie, jak podczas Ostatniej Wieczerzy umiłowany uczeń Jan, spoczywa na piersi Jezusa. To jest obraz człowieka, który uczy się słuchać, wsłuchując się w Serce Boga. I my spoczywając tak blisko Serca Jezusa możemy prosić o łaskę słuchania, prosić o taką głębię naszego serca, abyśmy byli zdolni słuchać i przyjmować Słowo, z którym Bóg do nas przychodzi…

Przez chwilę w ciszy połóżmy naszą głowę na piersi Jezusa i słuchajmy jak bije Jego Serce… Bądźmy sam na sam ze sobą i z Bogiem… W ciszy mogę poznać siebie i Boże zamysły względem mnie… mogę usłyszeć Jego Słowo…

Nic nie musisz mówić nic, odpocznij we mnie, czuj się bezpiecznie   (2x)
Pozwól kochać się, Miłość pragnie ciebie   (2x)

2 krok – to rozumienie przed ocenianiem

Jezus rozumie rozżalenie uczniów, nie ocenia ich… Czy my także potrafimy w rozmowach z mężem, żoną, dzieckiem, sąsiadem… unikać zwrotów: „bo ty zawsze…”, „bo ty nigdy...”, „bo jesteś taki…” – ile razy ranimy siebie, oceniając i nawet nie zauważając tego…  Ocenianie zaczyna się od „ty” i zawsze rani.  W tym kroku, trzeba nam pożegnać się z pretensjami i rozczarowaniami, które zajmują nasze serca i zrobić tam miejsce na nowe i zdrowe życie.. Na tym etapie nie uda się nam bez Bożej pomocy… Trzeba podjąć świadomą decyzję i zaprosić Jezusa do miejsc, gdzie potrzeba uzdrowienia. Uczniowie też zaprosili tajemniczego wędrowca. Kiedy „przybliżyli się do wsi, a On okazywał, jakoby miał iść dalej” oni jednak „przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami…». Wszedł więc, aby zostać z nimi”. Jakże piękny to obraz, Jezus zostaje zaproszony do domu i zajmuje w nim miejsce przy stole. Niech uzdrowienie naszych serc, które zaczyna się na adoracji, trwa w codzienności…

...chwila ciszy…

3 krok – to dzielenie przed dyskutowaniem

Dzielenie się zawsze zaczyna się od „ja” i nigdy nie rani – „ja tak czuję…”, „ja tak rozumiem…”, „ja tak to przeżywam…”.   Jezus wyjaśniając Pisma dzielił się z uczniami tak, że ich serca z kamienia ożyły i zaczęły pałać Jego Miłością. Uzdrowienie serca dokonało się przez dzielenie się Słowami Pisma Św. I my także możemy się nimi dzielić – w modlitwie indywidualnej z Bogiem i we wspólnocie z drugim człowiekiem. I  w  nas Słowo Boże może stawać się chlebem i przemieniać nas. A Chleb  Eucharystyczny może otulać nas swoją bielą… pomału oczyszczać nasze serca… wchłaniać to, co w nich ciemne…

Chlebie najcichszy, otul mnie swym milczeniem,
Ukryj mnie w Twojej bieli, wchłoń moją ciemność    (2x)

Przemień mnie w siebie, bym jak Ty stał się chlebem     (2x)
Pobłogosław mnie, połam, rozdaj łaknącym braciom    (2x) 

A ułomki chleba, które zostaną                    (2x)
Rozdaj tym, którzy nie wierzą w swój głód  (2x)   
(powtarzamy)

4 krok – nade wszystko przebaczenie

Przypomnijmy sobie ile razy wątpiliśmy w Niego, że On jest z nami kiedy cierpimy, kiedy choroba czy śmierć wchodzi do naszego życia. Mało kto z nas ma taką wiarę, aby wtedy właśnie pomyśleć, że On, Bóg Miłosierny jest w naszym płaczu… A i teraz, dziś, czy wracając do tych ciemnych okresów życia – czy myślimy o tym, że On, Jezus, był wtedy w centrum naszego bólu… czy nie chcemy raczej wymazać tego z pamięci i zachować głęboko skrywany żal do Boga, że pozwalał na to... że dopuszczał… że świat jest pełen zła… że wkoło są ludzie którzy nas ranią… że chociaż tyle się staraliśmy, nasze dzieci po ludzku nas zawiodły... że innym, którzy są z daleka od Boga lepiej się powodzi… że Bóg nas zawiódł… a myśmy się spodziewali…

Ile uzdrowienia potrzebują nasze serca…? Przebaczmy teraz Bogu, że nas zawiódł, a myśmy się spodziewali… Przebaczmy sobie, że wciąż nie umiemy się zaakceptować i pokochać takimi jakimi jesteśmy… Przebaczmy najbliższym, że nas ranili… Wołajmy Ducha Świętego, aby On sam otworzył nasze serca, które jak wyschła ziemia, spragnione są Jego Miłości…

Duchu Święty - otwórz serca nasze,   dar przebaczenia daj,   (2x)
Miłość wylej na spragnioną ziemię,   ulecz to co chore jest   (2x)       (powtarzamy)

Usłysz jak Bóg, Twój Ojciec i Pocieszyciel mówi teraz do ciebie: Moje drogie dziecko! Patrzę na twoje dzieciństwo i widzę, jak wiele razy byłeś zraniony, świadomie lub przypadkowo. Słyszę krzywdzące słowa, widzę wstydliwe uczynki i znam blizny, które z ich powodu nosisz. Czasami właśnie ci, na  których miłość liczyłeś, ranili cię najbardziej. Czasami byli członkami twojej rodziny…. Chociaż inni cię zranili, Ja nigdy cię nie skrzywdzę… Chociaż byłeś poniżany, Ja nigdy cię nie poniżę… Moje słowa są pełne życzliwości i uzdrowienia, pocieszenia i nadziei… uwierz, że jesteś pod Moją opieką i pozwól mi wejść do twojego serca, które jak wyschła ziemia potrzebuje mojej Łaski…

Jezu wejdź do mego serca, z łaską Twoją wejdź,
Jezu wejdź do mego serca – bardzo potrzebuję Cię     (powtarzamy)

………………

…błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem…

Niech cię Pan błogosławi i strzeże,   niech Ci Pan swój pokój da
Miłość niech rozpala serce me,   teraz i na każdy dzień       (powtarzamy)

 

Opracowała: Maria Owsiak