Świadectwa chorych

 

Ale jestem

 

W miesiącu listopadzie i grudniu 2014 r. odbył się cykl spo­tkań dla osób niepełnosprawnych prowadzony przez Biuro Pro­jektu Caritas Polska w Szczecinie przy ul. Barnima 22. Celem organizowanych spotkań jest zachęcenie osób niepełnospraw­nych do zdobycia aktywności w społeczeństwie.

Pierwsze spotkanie odbyło się z Panią Anną Ś. Butrym – spe­cjalistą ds. kreowania wizerunku. Dowiedzieliśmy się jak dobie­rać kolory w ubiorze. Poruszyła także temat związany z dress code’m, mową ciała, istotą pierwszego wrażenia i właściwym wykorzystywaniem swoich predyspozycji w ciągłym proce­sie samoakceptacji i samorozwoju. Następnie spotkaliśmy się z dietetykiem, który przedstawił praktyczne porady zdrowego odżywiania i o właściwym skomponowaniu posiłku. Następny etap obejmował warsztaty aktywizacji zawodowej z doradcą zawodowym Panią Agnieszką Strzelec. Dowiedzieliśmy się na nich jak należy prezentować swoją osobę w kontakcie z poten­cjalnym pracodawcą. Najważniejszą rzeczą jaką wynieśliśmy z tego spotkania jest to, żeby uwierzyć w siebie wykorzystując do tego swoje talenty. Tydzień później spotkaliśmy się z psy­cholog Panią Aleksandrą Sileńską, która poprzez stosowane ćwiczenia próbowała dotrzeć do danej osoby, nawiązać kontakt, rozszyfrować osobowość.

Co człowiek to inna historia. Co nas połączyło, to cierpienie. Jest takie powiedzenie, że „syty nie rozumie głodnego”. My doskonale się rozumieliśmy, chociaż cierpimy na różne dolegliwości. Każdy przypadek był odmien­ny – poprzez akceptację swojej choroby po bunt. Można było zauważyć, że osoby szczególnie odwołujące się do Boga były bardziej szczęśliwe, którym to szczęściem zarażały innych.

Święty Jan Paweł II Wielki Polak i Wielki Papież bardzo lubił pieśń pt: „Barka”. W tekście jest między innymi zdanie: „…Pa­nie, to Ty na mnie spojrzałeś…”. Jezus Chrystus bardzo często przebywał wśród chorych, wielu z nich uzdrawiając. Można postawić tezę, że szczególnie umiłował ludzi chorych, okazu­jąc im najwięcej serca.

Wiele osób cierpiących zastanawia się, dlaczego mnie do­tknęła choroba? Wiara w miłość Boga pozwala nam pogodzić się z samym sobą i z Bogiem. Służyło temu dwukrotne uczest­nictwo w niedzielnych Mszach Świętych.

Grupa nasza bardzo się integrowała. Nawiązały się nowe znajomości. Koleżanki i koledzy wyszli z domu, zapominając w niektórych przypadkach o swojej samotności.

Parę lat temu zetknąłem się z książką filozofa Ericha Fromma pt. „Mieć czy być”. Myślę, że osoby cierpiące są bardziej nastawione na to, żeby BYĆ.

Na zakończenie chciałbym powołać się na słowa piosenki Anny Marii Jopek pt: „Ale jestem” i parafrazując je:

Jestem chory na stwardnienie rozsiane – ale jestem,
Jestem niepełnosprawny – ale jestem,
Jestem chory na schizofremię – ale jestem,
Jestem niewidomy – ale jestem,
Jestem osobą cierpiącą – ale jestem.

Pamiętajcie o nas, o osobach cierpiących. Miej serce i patrz w serce, a nie na naszą niepełnosprawność.

Andrzej Kowalski

Za: Apostolat Chorych Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, List do Chorych i ich Rodzin   Nr 257 – Styczeń 2015