Medytacja 20


Czwartek, 12 stycznia 2012

Mk 1,40-45 - Grzech jak trąd

Za czasów Jezusa choroba, którą dziś nazywamy trądem, była nieuleczalna. Osobę nią dotkniętą uważano za nieczystą; zostawała  ona wykluczona ze społeczności ludzi zdrowych, mieszkała w odosobnieniu, poza ich siedzibami; musiała ostrzegać, wołając: „nieczysty, nieczysty!”, gdy się do nich zbliżała.

Tak jak trąd niszczył ciało człowieka, doprowadzając go do śmierci, tak samo czyni grzech,  niszczy duszę, życie Boże w niej. Może dlatego trąd jest w Biblii symbolem grzechu.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus uzdrawia trędowatego, dotykając go i wypowiadając słowa: „chcę, bądź oczyszczony”. Uzdrowienie przez dotyk i słowo. Jezus czyni coś niestosownego, bo takiego chorego omijało się wielkim łukiem.

Jezu, jedynie Ty nie brzydzisz się chorobą, trądem grzechu. Nawet siadałeś do stołu z celnikami i grzesznikami, co było powodem zgorszenia dla faryzeuszów i uczonych w Piśmie.

Boży Baranku, obciążony naszymi grzechami, słabościami, chorobami, wziąłeś na Siebie całe zło, cały trąd świata. Uczynił Cię on niepodobnym do człowieka, Kimś, „przed kim się twarz zakrywa”. Ludzie odwracali się od Ciebie jak od trędowatego, a Ty niewinny, leczyłeś nas, zbawiałeś swoim cierpieniem (por. Iz 53,3-12).

Trędowaty z Ewangelii upadł na kolana i prosił o oczyszczenie z trądu, tak bardzo chciał wyzdrowieć. Tego samego chcesz, Jezu, dla nas, właśnie dlatego przyjąłeś w Ogrójcu wolę Ojca, po Zmartwychwstaniu przyszedłeś do Wieczernika, posyłając uczniów - prezbiterów wszystkich wieków z darem odpuszczania grzechów, leczenia z trądu (por. J 20,21-23).

Na każdej Eucharystii dotykasz mnie swoim Słowem i Ciałem, a mimo to nadal aktualne jest  pytanie: czy i ja chcę takiego uzdrowienia, jak trędowaty z dzisiejszej Ewangelii? Może tylko poprawy zdrowia?

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. Amen.