Medytacja 5-wp-2013

 

5 tydzień Wielkiego Postu J 8,51-59

Kim Ty siebie czynisz?

 

„Jezus objawił, że Bóg jest "Ojcem" w niezwykłym sensie; jest Nim nie tylko jako Stwórca; jest On wiecznie Ojcem w relacji do swojego jedynego Syna, który wiecznie jest Synem tylko w relacji do swego Ojca: "Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11, 27)” (KKK 240).

„Jeśli Piotr mógł rozpoznać transcendentny charakter Bożego synostwa Jezusa - Mesjasza, to dlatego że On pozwolił mu wyraźnie to zrozumieć. Na pytanie oskarżycieli przed Sanhedrynem: "Więc Ty jesteś Synem Bożym?", Jezus odpowiedział: "Tak. Jestem Nim" (Łk 22, 70). Już wcześniej Jezus określił się jako "Syn", który zna Ojca, który różni się od "sług", posyłanych poprzednio przez Boga do Jego ludu, i który przewyższa samych aniołów. Odróżnił swoje synostwo od synostwa swoich uczniów, nie mówiąc nigdy "Ojcze nasz", z wyjątkiem sytuacji, gdy im polecił: "Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz" (Mt 6, 8-9); podkreślił także takie rozróżnienie: "Ojciec mój i Ojciec wasz" (J 20, 17)” (KKK 443).

„Możemy wzywać Boga jako "Ojca", ponieważ został On nam objawiony przez Jego Syna, który stał się człowiekiem, a Jego Duch pozwala nam Go poznać. Tym, czego człowiek nie może pojąć, ani moce anielskie dostrzec, jest osobowa relacja Syna z Ojcem; Duch Syna pozwala nam w niej uczestniczyć, nam, którzy wierzymy, że Jezus jest Chrystusem i że narodziliśmy się z Boga” (KKK 2780).

Kim Ty siebie czynisz? Zapewne takie pytanie stawiali sobie Żydzi wielokrotnie z powodu różnych czynów czy słów Jezusa, dotyczących Jego relacji z Ojcem. W dzisiejszej Ewangelii to pytanie stawiają otwarcie, gdy Jezus mówi: „kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”, tym samym czyni się kimś wyższym od Abrahama i proroków, którzy przecież pomarli.

W dalszej wypowiedzi przyznaje, że zna Ojca w przeciwieństwie do nich i wypełnia Jego słowa; stosując do siebie określenie Boga – JA JESTEM, jawnie stwierdza swe odwieczne istnienie; w myśl prawa żydowskiego popełnia przestępstwo religijne, karane śmiercią przez ukamienowanie.

Poznać jakąś osobę mogę tylko wtedy, gdy spędzam z nią wiele czasu, jestem blisko niej; gdy patrzę na jej czyny, słucham, co i jak mówi. Wtedy rodzi się z nią relacja. Tak dziecko poznaje swego ojca. Tak samo poznaje się i Boga Ojca. Potrzebny jest czas na modlitwę, Eucharystię; wtedy rodzi się przywiązanie, miłość do tej Osoby.

Jezus nazywa Boga swoim Ojcem, bo Go zna jako Syn; ukazuje nam Jego miłość do nas, do Kościoła - swej Oblubienicy. Za taką postawę zapłacił cenę najwyższą, cenę swego życia, będąc posłusznym Ojcu aż po krzyż. Posłuszeństwo to wypływało z miłości do Ojca, było przylgnięciem z miłością do Jego woli.

Warto sobie czasem postawić następujące pytania: Czy traktuję Boga jako Ojca? Czy wierzę w ojcowską miłość Boga do mnie? Jestem synem, córką Ojca czy niewolnikiem?

„O posłuszeństwo miłe, posłuszeństwo rozkoszne! Posłuszeństwo słodkie, promienne, bo rozpraszasz ciemności miłości własnej. Ty ożywiasz duszę, którą wybrałeś sobie na oblubienicę, bo dajesz jej życie łaski i uwalniasz ją od śmierci woli własnej, która przynosi jej wojnę i śmierć. Jesteś dobrotliwe i litosne; z dobrocią i łagodnością dźwigasz wszelkie ciężary, bo towarzyszy ci siła i prawdziwa cierpliwość. Uwieńczone jesteś wieńcem wytrwałości, bo wielkie ciężary, którymi zostałeś obarczone, nie przytłaczają cię. Światło wiary uczy cię znosić wszystko. Jesteś tak bardzo związane z pokorą, że żadne stworzenie nie może wyrwać cię z duszy, która cię posiada. Skarb posłuszeństwa poznaje się w Tobie, o Słowo, które wskazałoś nam drogę, stając się posłuszne aż do haniebnej śmierci na krzyżu. Posłuszeństwo Twoje jest kluczem, który otworzył niebo, na nim opiera się nasze posłuszeństwo”.

Św. Katarzyna ze Sieny (+1380)

„Panie mój i Boże mój... nie tylko ustami, lecz z głębi serca pragnę pełnić Twoją wolę, całą Twoją wolę, tylko Twoją wolę. Twoją wolę, a nie moją; daj mi ją poznać, Boże mój i spraw, abym ją pełnił. Daj mi wiarę i posłuszeństwo Abrahama; spraw, abym słuchał Twego głosu. Twego głosu wewnętrznego, głosu tych, przez których do mnie mówisz. Daj mi wiarę, Boże mój. I daj mi posłuszeństwo... które umie poświęcić najdroższe uczucia serca i najmocniejsze przekonania duszy, by przylgnąć jedynie do Twojej świętej, błogosławionej woli. Boże mój, proszę Cię o to całym sercem, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.

Bł. Karol de Foucauld (+1916)

Amen.