Wprowadzenie

 

Wprowadzenie

 

Jesteśmy zaproszeni, aby adorować „trzykroć świętego i nade wszystko umiłowanego Boga” (KKK 2628). To pierwsze określenie mówi o nieskończonej wielkości Boga, to drugie o naszej relacji do Niego. Im bardziej poznajemy Jego majestat, tym bardziej może rodzić się w nas trwoga, im goręcej Go miłujemy, tym bardziej pragniemy przy Nim przebywać. Jedno i drugie jest wielkim przeżyciem. Przyjście na adorację nie może być czymś banalnym i powierzchownym. Jest ono zawsze wielkim wydarzeniem, nawet gdy nie jesteśmy w stanie w pełni odkryć tej wielkości.

Decyduje o niej najpierw wielkość samego Boga, z którym się spotykamy. Przed Chrystusem zgina się każde kolano istot niebieskich, ziemskich i podziemnych (por. Flp 2,10). Wizje prorockie mówiące o wielkości Boga są często pełne lęku. Oto słowa proroka Izajasza (6,1-7): „W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: «Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów». Cała ziemia pełna jest Jego chwały. Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem. I powiedziałem: «Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!» Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech»”.

Gdy my stajemy przed Jezusem, prawdziwym Synem Bożym, powinniśmy pamiętać o tych biblijnych obrazach, które uświadamiają nam majestat Wszechmogącego.

Bóg, objawiając się w budzącej lęk wielkości, przekraczającej nieskończenie wszystko, co stworzone, równocześnie ukazuje nam całkowicie inny obraz siebie. Widzimy go w tajemnicy Wcielenia. Syn Boży ukazuje się w ludzkiej postaci, jako Dziecię. Nie tylko nie budzi lęku, ale pociąga do siebie dziecięcym urokiem. Potem, gdy osiągnął wiek dojrzały, również nie chciał, aby ludzie mieli wobec Niego jakiś dystans. Zawsze szukał bliskości, przyjaźni i zrozumienia. Nie uciekał przed chorymi, głodnymi, trędowatymi, nieprzyjaciółmi.

Przychodząc na adorację powinniśmy zawsze uświadomić sobie obydwie prawdy, wyrażone w nauce Katechizmu. Przychodzimy adorować „trzykroć świętego i nade wszystko umiłowanego Boga” (KKK 2628).

Trzy pierwsze spotkania przeżywanej nowenny są uwrażliwieniem na te prawdy. Mają nam pomóc odnaleźć się przed Panem, uświadomić sobie, Kto nas zaprosił, na Kogo patrzymy i Kto do nas przemawia. Pamięć o tych prawdach od początku stwarza pewien klimat spotkania i ma wpływ na to, co się będzie działo w dalszej części trwania przed Panem. Może to być prawdziwe „adorowanie” Go lub zwyczajne „odmawianie modlitw”. Między jednym a drugim istnieje delikatna, ale bardzo ważna różnica. O tym, w jakim duchu będzie przeżywany czas adoracji, decyduje w dużym stopniu to, jak wyglądają „pierwsze czyny, myśli i słowa”. Ku nim więc kieruje się najpierw nasza uwaga w czasie nowenny.