Wymagania dla członków ruchu


W ruchu „Adoremus” w szczególny sposób odwołujemy się do przykładu życia i nauczania Jana Pawła II. Dlatego pełniejsze sformułowanie wymagań członków ruchu jest zaczerpnięte z jego wypowiedzi. Wyróżnione są tu dwa bardzo charakterystyczne określenia tego papieża: „sztuka modlitwy” oraz „wyobraźnia miłosierdzia”. To pierwsze mówi o relacji do Boga, a drugie o relacji do człowieka. Do tych określeń odwołuje się proponowany ruch modlitewny. One zarysowują główne tematy formacyjne i pomagają określić pełne brzmienie wymagań, jakie podejmują członkowie ruchu. Są one następujące:

1. Opanowywać „sztukę modlitwy” przemieniającej życie i kształtującej „wyobraźnię miłosierdzia”.
2. Wyróżnić w swojej modlitwie i czynach apostolskich adorację Najświętszego Sakramentu poświęcając na nią przynajmniej 15 minut w tygodniu.

Opanowywać „sztukę modlitwy”

Przywołane tu sformułowanie „sztuka modlitwy” było bardzo ważne dla Jana Pawła II. Mówił on i pisał, że „chrześcijaństwo trzeciego tysiąclecia powinno się wyróżniać przede wszystkim «sztuką modlitwy»”. Jej trzeba dać pierwszeństwo, uczyć się najpierw tej sztuki, mieć świadomość, że chrześcijanina rozpoznaje się przede wszystkim po tej umiejętności. Nawet gdy podziwiamy o wielu z nich niezwykłe wykształcenie, ogrom poświęcenia, sukcesy wychowawcze, talenty organizacyjne, czy inne formy działania, to jednak świętymi zostają tylko ci, którzy swoje działania podejmowali z heroicznej wiary w Boga, pełnego zaufania Jemu we wszystkich okolicznościach życia i miłowania Go całym sercem, całą duszą, całym umysłem i całą wolą.

Dla chrześcijan wszystko wyrasta z modlitwy, której trzeba się coraz bardziej uczyć, a według papieskiego określenia opanowywać ją jako pewną „sztukę”. Słowo to jest przeciwieństwem bylejakości, formalizmu, rutyny, powierzchowności i wielu innych podobnych cech. W nim kryje się wezwanie do wspinania się na wyżyny, ożywienia osobistej twórczości, wyrażenia w zewnętrznych formach modlitewnych całej głębi ludzkiego ducha, a także troski o piękno zewnętrzne.

Już sama umiejętność adoracji jest pewną sztuką. Wprawdzie każda modlitwa przed Najświętszym Sakramentem jest przez nas nazywana adoracją, ale dopiero z czasem człowiek odkrywa, co jest szczególną cechą adoracji. Gdy ją opanuje, wtedy może powiedzieć, że prawdziwie adoruje Jezusa, a nie tylko odmawia modlitwy przed tabernakulum lub wystawionym Najświętszym Sakramentem.

Różne są sposoby opanowywania „sztuki” i każdy powinien znaleźć własny. Dla wielu taką drogą jest formacja w ruchach religijnych, stowarzyszeniach, czy innych wspólnotach. Włączenie się w ruch „Adoremus” powinno ich mobilizować do większej gorliwości w formacji modlitewnej w swojej wspólnocie i poświęcenia większej uwagi adoracji Najświętszego Sakramentu.

Wiele osób dąży do świętości angażując wszystkie siły w rodzinie i parafii. Nie włączają się oni w inne wspólnoty, ale troszczą się o lekturę książek i czasopism religijnych, korzystają z tekstów o wierze i modlitwie zamieszczonych w Internecie lub na płytach CD, regularnie wyjeżdżają na rekolekcje, które pogłębiają ich życie duchowe. Jeśli chcą włączyć się w ruch adoracyjny, powinni w tych lekturach i przeżywanych rekolekcjach więcej uwagi poświęcić poznawaniu „sztuki modlitwy” i dążeniu do jej opanowania, wyróżniając na tej drodze adorację Najświętszego Sakramentu.

Dla członków ruchu „Adoremus” będą przygotowywane również pomoce formacyjne, poświęcone adoracji, ukazujące jej bogactwo, przybliżające wzory świętych, którzy z wielką miłością ją przeżywali. Wszyscy mogą z tych pomocy korzystać. Będzie to ich indywidualna troska o rozwój duchowy.

Ważne znaczenie będą miały również spotkania formacyjne organizowane w parafii. Mogą one przybrać postać miesięcznych konferencji lub cyklu homilii, głoszonych w jednym z dni, np. w każdy czwartek.

Pomocą w osiąganiu „sztuki modlitwy” będą również rekolekcje i pielgrzymki organizowane specjalne dla członków ruchu, wyróżniające w swoim programie i tematyce adorację Najświętszego Sakramentu.

Jedną z ważnych cech „sztuki modlitwy” jest jej wpływ na życie człowieka. Właściwie przeżywana modlitwa jednoczy człowieka z Bogiem i uwrażliwia go na potrzeby ludzi. Klęcząc przed Jezusem, obecnym w Najświętszym Sakramencie i rozmawiając z Nim o Jego życiu, kształtujemy w sobie „wyobraźnię miłosierdzia”. Zbawiciel, przez swego Ducha, budzi w sercach pragnienie pójścia do potrzebujących i daje siły, aby pokonywać przeszkody, jakie się na tej drodze pojawiają. Pogłębiona „wyobraźnia miłosierdzia”, czyli służba ludziom w taki sposób, jak czynił to Chrystus, jest jednym z najważniejszych sprawdzianów opanowania „sztuki modlitwy”.

Przychodzić na adorację

Drugie wymaganie, podejmowane przez członków ruchu „Adoremus”, polega na przychodzeniu do kościoła, by adorować Jezusa pozostając przed tabernakulum lub przed wystawionym Najświętszym Sakramentem przynajmniej przez 15 minut w każdym tygodniu. Ci, którzy nie mogą przyjść do kościoła, zwłaszcza chorzy, mogą adorować krzyż.

Postanowienie to ma wymiar indywidualny i nie podlega kontroli ze strony innych ludzi. Człowiek podejmuje je przed Bogiem i z Nim rozmawia o radościach i trudnościach trwania na adoracji. Radości jest wiele, ale dla wielu na pierwszy plan wysuną się trudności. Wiążą się one z przeorganizowaniem czasu, z przesunięciem niektórych zajęć, ze zmianą priorytetów. Trudnością jest rozpoczęcie czegoś nowego, czego człowiek dotychczas nie robił. Chodzi o te osoby, które dotychczas nie przeżywały dłuższej adoracji w ciszy. Znają tylko jedną formę adoracji, tę prowadzoną przez kapłanów lub wiernych świeckich. Cały czas jest wtedy wypełniony czytaniem słowa Bożego i rozważań, odmawianiem modlitw i śpiewaniem pieśni. Kiedy więc pojawia się cisza, staje się ona pewną trudnością.

Kiedy człowiek ją pokona i odkryje piękno osobistego trwania przed Panem, zaczyna przychodzić na adorację z radością i pozostaje na niej dłużej. Z czasem jednak może pojawić zmęczenie. Po wielu miesiącach trzeba będzie ciągle na nowo znajdywać motywację, aby przychodzić do Jezusa, nawet jeżeli pojawią przeszkody i człowiekowi będzie się wydawać, że lepiej opuścić to spotkanie, bo inne zajęcia są ważniejsze.

Decyzja o przychodzeniu na adorację jest osobistą sprawą każdego człowieka w jego relacji do Boga. Jednak trzeba w niej dostrzec również wymiar wspólnotowy. Była już o nim mowa. Jest on zawiązany najpierw z tym, że przeżywanie adoracji wiąże się z otwarciem kościoła i zapewnieniem obecności adorujących Najświętszy Sakrament. Nie stanowi to zazwyczaj problemu, gdy wystawienie ma miejsce tylko przed Mszą Świętą. Jeśli jednak adoracja ma się przedłużać na cały dzień, a także na godziny wieczorne i nocne, konieczne jest powstawanie w parafiach, a także w sanktuariach wspólnot adoracyjnych. Każda z nich może podjąć czuwanie w określonej godzinie.

W ruchu modlitewnym „Adoremus” proponujemy, aby powstawały małe wspólnoty złożone z 12 osób. Nie chodzi tu o dokładne wyliczenie, ale o symbolikę tej liczby. „Dwunastu” to jedno z określeń Apostołów. Ci, którzy przychodzą na adorację, spełniają pierwszą posługę apostoła, jaką jest bycie przy Panu, uczenie się od Niego, a także modlitwa wstawiennicza za innych. Modlitwa ma bowiem podwójne odniesienie. Przyczynia się do umocnienia więzów łączących człowieka z Chrystusem, a równocześnie pełni rolę służebną wobec braci. Człowiek bowiem wyprasza u Boga potrzebne łaski dla poszczególnych osób i całych wspólnot. Zanim człowiek pójdzie do braci, powinien iść do Chrystusa.

Powstawanie małych grup liczących około dwunastu osób ma również ważne znaczenie dla zorganizowania czasu adoracji. Taka grupa jest w stanie wziąć odpowiedzialność za godzinę adoracji. Nawet gdyby każdy członek grupy przyszedł tylko na 15 minut, choć będzie to pewnie rzadkie zjawisko, to i tak całą godzinę na modlitwie będzie trwało kilka osób. Gdy ktoś zachoruje lub będzie miał przeszkodę w przyjściu do kościoła, pozostali członkowie grupy są w stanie czuwać za niego.

Modlimy się, aby we wspólnotach parafialnych pojawiało się coraz więcej małych wspólnot adoracyjnych. Pierwszy etap ich rozwoju trzeba widzieć w przestrzeni czasowej od beatyfikacji do kanonizacji Jana Pawła II. Prosimy Boga, aby w tym czasie, którego długości nie znamy, wzbudził pragnienie adoracji w tylu osobach, aby można było w każdym dekanacie otworzyć kościół na wieczystą adorację. Podejmowaliby ją wierni z różnych parafii dekanatu, zarówno ci, którzy należą do wspólnot adoracyjnych, dzieci, młodzież i dorośli, a także osoby do nich nie należące. W drugim etapie rozwój adoracji mógłby obejmować kolejne parafie, w których pojawiłaby się adoracja w godzinach wieczornych, a później, gdy będą chętni, rozciągała się także na godziny wcześniejsze, w ciągu dnia oraz na późniejsze, w nocy. Sugestie te, dotyczące etapów rozwoju adoracji w parafiach, mają tylko charakter inspiracji i zachęty. Rozwój ten może iść innymi drogami, zależnie od lokalnych inicjatyw.